A czemu nie DESIGN?

Pierwszą torbę uszyłam, bo nie było mnie stać na Goshico, a oni wtedy jako jedyni robili torebki z filcu, które mi się podobały, haftowane w filkowy wzór, śliczne. Ale… nie na moją kieszeń wtedy. Kupiłam filc na allegro i uszyłam torebkę.

A w trakcie tego szycia macałam ten filc, bawiłam się i wymyślałam. Tym, co wymyśliłam dzieliłam się z mężem, ale na zasadzie „a wiesz, że fajnie by było…”, ale nie myślałm wtedy jeszcze o tym, żeby zajmować się filcem i np. zrobić dywan. Byłam wtedy w ciąży z drugim dzieckiem, pierwsze miało niespełna rok, nie było opcji, żeby przez przynajmniej jeszcze rok zająć się czymkolwiek, poza dziećmi.

Ale kiedy przyszedł ten czas… od razu wiedziałam, że chcę robić coś więcej niż tylko torebki. Uwielbiam torebki, uważam, że moje są bardzo fajne i unikatowe przez to, że mają grawery, ale po głowie chodziły mi inne filcowe projekty. 

Dywany, pojemniki, poduchy, kosze i koszyczki, gry i maty edukacyjne… ciągle rodziły się i rodzą nowe pomysły. Ale przez cały ten czas do głowy mi nie przyszło, że tworzę DESIGN. A nawet jeśli czasem ktoś mi na to zwrócił uwagę, machałam ręką: „oj, tam. oj, tam. design to kosztuje, a to są zwykłe dywany z filcu” –  mówiłam. Ale z ciekawości zaczęłam grzebać. Szukać. Szperać. 

Naczytałam się o praktyczności, jako o jednej z podstawowych cech rzeczy, które można określić jako design, o tym, że nawet widelec i łąwka w parku jest designem, że niekoniecznie musi to kosztować krocie. Celne podsumowanie moich studiów to ten wywiad, który ukazął się jakieś 2 tygodnie temu w gazeta.pl

Bo wiecie, że każde krzesło, które macie w domu to design? Tak samo, jak tubka do pasty do zębów, czy szczotka klozetowa. Wiecie, że design wcale nie musi kosztować tysięcy złotych? Może być tani, jak stolik Lack z Ikea, chociaż owszem może kosztować też i przysłowiowe „sto stów”. Design to swoista miłość i misja. 

Czy to nie jest olśniewające? Mnie olśniło. Robię design!!!

Ostatnio napisałam to nawet na moim facebooku i poczułam się z tym… fajnie. 

A wiecie co uważam za najbardziej designerkie w moich dywanach? To, że są podszyte matą antypoślizgową. Dlaczego? To wyobraźcie sobie, że stajecie na dywan, który razem z Waszą stopą odjeżdża… Tak, to może się skończyć wypadkiem. Designerska jest też cena, ponieważ dla mnie jest satysfakcjonująca, a dla każdego potencjalnego klienta może być interesująca, ponieważ jest w zasięgu większości z nas. 

Macie jeszcze jakieś pomysły, czym jest design?

ps. W ten weekend jestem na Targach Education & Fun w Nadarzynie pod Warszawą (Warsaw Expo). Przyjdźcie i zobaczcie co dzieje się w dzieciecym designie (tak, wózek, fotelik samochodowy, zabawki i pościele to też design), w tym, co ja mam do zaproponowania najmłodszym.

Leave a Reply