ja mala

 

WSZYSTKOROBIĄCA W ANKACYGANKA.PL

ANKA GÓRSKA

Jestem Anka. Kobieta tworząca. Matka i feministka. Żona, przyjaciółka, kumpelka i „wańka-wstańka”. Tak naprawdę nie jestem Cyganką, ale… 

…chyba nawet na własnym weselu nie wytańczyłam się tak, jak na Festiwalu Muzyki Cygańskiej w 2001 roku w Ciechocinku, gdzie pojechałam „za karę” – służbowo, jako dziennikarka, a nie chciałam stamtąd wyjeżdżać.

Kiedy w 2013 roku szukałam nazwy dla mojej firmy, chciałam, żeby była dla mnie tak samo ważna, jak moja firma. Zaczęłam myśleć o wszystkim, co przez moje ponad 30 lat było dla mnie naprawdę wielką radością i, jak chyba każdy, wróciłam do lat mojego dzieciństwa…

„Anka-Cyganka zamknij sklep, przyjdzie milicja da ci w łeb” – słyszałam to codziennie na moim podwórku w centrum Elbląga. Być może wpływ na moje przezwisko miał fakt, że obok naszego podwórka było podwórko cygańskie, a ja wyglądałam, jakby ktoś mnie „przerzucił przez płot” 😉

Wczoraj (6 lipca 2015 r.) moja 3,5-letnia córka powiedziała mi, że chce mieć włosy takie czarne jak ja. Tak, miałam od zawsze ciemne, prawie czarne włosy i oczy mieniące się wszystkimi kolorami, w zależności skąd zajrzało w nie słońce.

A na podwórku najczęściej uciekaliśmy przed „berkiem”, a w wolnych chwilach graliśmy w „chłopa”. Dlatego, kiedy wymyśliłam, że będę robiła dywany do gry w „chłopa”, oczywistym stało się, że moja firma będzie nosiła nazwę AnkaCyganka.

Wszystko, co tworzę pod moją marką wynika absolutnie ze mnie i jest odzwierciedleniem albo moich wspomnień, albo pragnień… każda torba jest torbą, którą noszę, każda inna rzecz jest w moim domu. To z jego potrzeb oraz z radości mojej rodziny, zwłaszcza moich dzieci czerpię inspirację.

Kaśka i Artur też grają w „chłopa”.

Ponadto jestem też współtwórczynią Stowarzyszenia Macherki, ponieważ urodziłam się społeczniczką. A także współorganizuję Trójmiejski Latający Krąg, ponieważ wierzę w siłę kobiet, zwłaszcza kobiet, które biorą życie we własne ręce.

 

 

Wszystko, co tu sprzedaję jest kawałkiem mojego serca.